Dlaczego tamten gość jest bogaty, a ja nie? – Robert Shemin

Bardzo mi zależało, by tę pozycję przestudiować w absolutnym spokoju, w ciszy i z wiodącą myślą, że po jej lekturze doznam finansowego olśnienia. Dlaczego miałabym nie uwierzyć w cud bogactwa facetowi, który jest niekwestionowanym bogaczem i może mieć wszystko? Facetowi, który jest wychwalany za wskazówki, jakie daje tak zwanym bankrutom i sprawia, że powstają z finansowej ruiny? Facetowi, którego można nazywać guru w dziedzinie dochodzenia do bogactwa?

Ano – dlatego, że chociaż odizolowałam się od świata na czas lektury, na samym wstępie zaatakował mnie język telezakupów Mango: zdawało mi się, że jest podgłośniony jak okienko reklamowe, a nawet hałaśliwy; co więcej – nawijający komercyjną papkę jak najęta marna aktorzyna, co swej kariery nie zrobi na deskach teatru, a na dodatek zapewniająca, że najlepszym produktem na rynku tym razem nie jest dmuchane łoże, ale właśnie ta książka – a tylko w niej zawarta jest prawda absolutna.

dlaczego-tamten-gosc-jest-bogaty-a-ja-nie-o12983Przyznaję szczerze – chociaż są tu historie nieuków robiących zawrotne kariery, zawarte zostały wiarygodne przykłady i spora dawka logicznej teorii: ja ową papką się zapchałam i zniechęciłam się do porównań bogacze contra bankruci, co i tak potwierdza pewną (być może moją) teorię, że aby książkę przeczytać od początku – trzeba zapoznawać się z nią najpierw od końca. Możliwe, że moje stanowisko wydaje się Wam dziwne, ale jakoś tak się stało, że wyrosłam z japiszonowskiego lajfstailu i szczerze mówiąc nie programuję się na milionerkę – co nie zmienia faktu, że milionerów podziwiam i szanuję, w szczególności jednak tych, którzy coś pragną zostawić po sobie – nie tylko konto w banku i żonę o osiemdziesiąt lat młodszą.

Oczywiście, możecie mnie zapytać, że skoro taka jestem mądra i butna – to czemu nie jestem na liście bogaczy tego świata? Bo nie myślałam nigdy o bogactwie pozytywnie, a i nie miałam odpowiednich wzorców. Niewłaściwe myślenie o pieniądzach, filozofia ubóstwa, umiłowanie Kiepskich. Za dwie pierwsze pozy winić mogę rodziców i dziadków, a za ostatnią – tylko Polsat.